PODRÓŻ DO USA Z 1,5 ROCZNYM DZIECKIEM- PRAKTYCZNE WSKAZÓWKI

Czy dwunastogodzinna podróż samolotem do Stanów Zjednoczonych z małym dzieckiem to dobry pomysł? Jak maluch przetrwa taki długi lot? Czy wytrzyma, a może będzie płakał całą drogę? Co z różnicą czasu i w ogóle jak to wszystko zorganizować? Jeśli stoicie przed tego typu dylematami, to ten post jest właśnie dla Was! Usiądźcie wygodnie, kawka w dłoń i zapraszam do lektury! Mam nadzieję, że te kilka wskazówek z życia wziętych ułatwi Wam decyzję i podróż do USA z maluszkiem będzie łatwa i przyjemna.

Wybór kierunku

Na początku trzeba przemyśleć, który rejon Stanów wziąć „na tapetę.” Z racji tego, że nasz pobyt w USA odbywał się zimą, to postawiliśmy na najcieplejsze miejsce w Stanach w tym okresie, czyli Florydę. A jak Floryda, to wybór był oczywisty- lecimy do Miami. Słoneczko, plaża, Ocean i mnóstwo atrakcji, które chcieliśmy zobaczyć. Brzmiało kusząco od samego początku…

Gdzie by tu polecieć?

Połączenia z Polski

W chwili naszej wyprawy, jedyne bezpośrednie połączenie (bez przesiadek) do Miami oferowały linie lotnicze LOT z Warszawy. Podróż w tamtą stronę trwała około 12 godzin, a droga powrotna była krótsza mniej więcej o 2 godzinki. Jeśli chodzi o bilety lotnicze, to najkorzystniejsza cena dla „dorosłych” była ok 3 miesiące przed wylotem. Natomiast w uprzywilejowanej sytuacji jest mały podróżnik, gdyż do drugiego roku życia nie płaci on pełnej kwoty, a jedynie 140zł w jedną stronę w przypadku LOT-u. Cala podróż naszego syna do Stanów kosztowała nas więc 280zł- żal nie skorzystać! Dziecko podróżujące w ten sposób, czyli wg terminologii przewoźnika „infant”, nie ma jednak swojego miejsca siedzącego. Odbywa lot na kolanach jednego z rodziców, przypięte specjalnym pasem, do pasa opiekuna. Sprawdza się to doskonale na krótkich przelotach, jednak 12-godzinna podróż w tej kombinacji może być nieco uciążliwa. Polecam więc skorzystać z rewelacyjnej oferty LOT-u, gdzie na wcześniejsze zamówienie przez infolinię lub mailowo, można otrzymać specjalną „kołyskę” dla dziecka do 10kg. Jest to takie mini łóżeczko przypinane do ścianki samolotu przed siedzeniem w pierwszym rzędzie. Nawet jeśli wasze dziecko nie będzie chciało w niej spać, macie super miejscówkę do zabawy dla malucha. Jest tam znacznie więcej miejsca niż między standardowymi fotelami. Nam sprawdziło się to świetnie, gdyż rozkładaliśmy przed siedzeniami kocyk, na którym Młody bawił się, czytał książeczki i spał. W kołysce niestety nie zmrużył oka ani na sekundę, ale już na podłodze przed siedzeniem w drodze powrotnej spał prawie 5h. Super sprawa! Warto postarać się o to przed wylotem.

Gondola dla dziecka w samolocie.
Sporo miejsca przed siedzeniami, gdzie można siedzieć…
…i leżeć…

Jedzenie dla dziecka w samolocie

Na pokład samolotu można dla małego dziecka wnieść napoje, dorośli nie mają tego przywileju. Istnieje możliwość posiadania samodzielnie przyrządzonych potraw lub tzw. słoiczków, które stewardesy bez problemu podgrzeją w trakcie lotu. Po wcześniejszym zamówieniu, linie LOT przygotowują dla dziecka do 2lat specjalną tacę. Na naszej znalazły się : woda, jogurt, „papka” jabłkowa, „papka” z zielonego groszku, mięsny słoiczek, coś mlecznego (chyba do rozrobienia z wodą).

Integracja z innymi pasażerami musi być!

Wiza

Obecnie Polska jest w bardzo komfortowej sytuacji, gdyż znalazła się w gronie państw, które mogą podróżować do USA bez wizy. Wcześniej była ona droga, a jej załatwienie trwało mnóstwo czasu, wliczając wizytę w konsulacie. My już wypełnialiśmy jedynie wniosek ESTA, czyli tzw. pozwolenie na wyjazd do Stanów. Wniosek wypełnia się on- line, dla każdego osobno (dla dziecka również). Koszt takiego wniosku to jedynie 14 $, a oczekiwanie na pozwolenie trwa ustawowo 72 godziny.

Na stronie ESTA możemy jednak zobaczyć dziwną informację, że autoryzacja wniosku nie daje gwarancji wjazdu do USA. O co chodzi?

O wpuszczeniu do Stanów decyduje ostatecznie urzędnik na lotnisku. Po przylocie każdy z nas udaje się na krótką rozmowę indywidualnie lub rodzinnie. Jest to moim zdaniem jedynie formalność. Możecie się spodziewać pytań typu: czy to wasza pierwsza wizyta, w jakim celu, na jak długo itp. Co ważne, urzędnik zazwyczaj pyta o miejsce zameldowania na terenie Stanów, warto więc mieć pod ręką adres wykupionych noclegów. Zazwyczaj rozmowa ta przebiega w miłej atmosferze.

O wpuszczeniu nas do USA decyduje dopiero urzędnik na lotnisku!

Internet

Warto o tą kwestię zadbać już w Polsce. Dla siebie wybrałam ofertę Playa Pakiet Internet Świat. Jego koszt to 100zł za co otrzymałam 1 GB. Wystarczyło mi to w zupełności, a nasza podróż trwała prawie 2 tygodnie. Korzystałam z neta codziennie, łącznie z poruszaniem się przy pomocy nawigacji google maps po mieście. W miejscu, gdzie nocowaliśmy mieliśmy dostęp do WIFI. W takiej konfiguracji pakiet ten był dla mnie wystarczający. Mój mąż natomiast skorzystał z bardzo fajnej opcji o nazwie Globalny Pakiet Danych Dual SIM MyTruphone. Dual SIM daje wygodę korzystania z usług dwóch operatorów sieci komórkowej w jednym telefonie. Jest to jakby wirtualna karta w telefonie dzięki, której można połączyć się z Internetem. Koszt to 80zł/30 dni. Pakiet zakłada w tej cenie 1 GB na wybrane kraje, ale w praktyce, gdy wybierzemy tylko USA dostajemy w ramach usługi aż 3 GB. Super opcja polecam sprawdzić https://www.truphone.com/pl/ Nie trzeba wtedy korzystać np. z takich telefonów na lotnisku.

Budki telefoniczne na lotnisku w Miami

Gotówka czy karta- czym płacić w USA?

Amerykanie w każdym możliwym miejscu płacą kartami kredytowymi. U nas jeszcze nie jest to tak bardzo popularne. Nie polecam ukazywać zwykłych kart płatniczych, gdyż nie wszędzie działają, a naliczane marże mogą znacznie nadszarpnąć budżet. Zawsze warto mieć ze sobą pewną ilość dolarów amerykańskich. Najłatwiejszy jednak sposób płatności jak dla mnie to karta Revolut. Jest to wielowalutowa karta do dokonywania tanich płatności międzynarodowych. Revolut rozlicza płatności po kursie międzybankowym, więc dużo taniej niż banki czy większość kantorów internetowych. Jest ona podpięta do naszego konta, z którego trzeba zrobić przelew  na konto w USD w przypadku Stanów. Karta Revolut działa jak każda inna karta płatnicza – płacimy zbliżeniowo, wkładamy kartę do terminala albo przesuwamy paskiem magnetycznym (USA). Cała rewolucja polega na tym z jakiego konta i w jaki sposób karta pobiera pieniądze w momencie płatności. Karta „wie” w jakiej walucie płacimy. Mega wygodne i opłacalne!

Transport na miejscu- UBER/TAXI

Uber to najpopularniejszy i najszybszy sposób przemieszczania się na terenie amerykańskich miast. Niestety opcja ta odpada w przypadku wyjazdów z dziećmi. Uber bowiem nie ma opcji zamówienia fotelika, a jazda dziecka bez fotelika jest w Stanach nielegalna, no i nie muszę wspominać, że niebezpieczna dla życia! Rodzicom podróżującym z dziećmi zostaje taksówka, gdzie istnieje możliwość zamówienia fotelika. Jest to niestety sporo droższa opcja i jak się przekonaliśmy nie zawsze skuteczna, gdyż nasz kierowca zjawił się na lotnisku bez fotelika. Ale generalnie to jedyny sposób, gdy nie mamy wynajętego auta lub nie chcemy „tłuc” się komunikacją po 12-godzinnej podróży. Koszt taksówki z lotniska w Miami na miejsce noclegu (ok 40min jazdy) to mniej więcej 40 USD.

Taxi w Miami Beach

Transport na miejscu- komunikacja miejska

Aby wydostać się z lotniska w Miami trzeba najpierw jechać specjalnym metrem, które jest bezpłatne. Następnie przesiąść się na „lotniskowy” autobus. Jest to specjalna linia jeżdżąca na trasie lotnisko- Miami Beach. Koszt biletu to 2.25 USD. Autobus ten posiada specjalny stojak, na którym można umieścić swoje bagaże, nie trzeb się więc martwić, że przy hamowaniu walizki polecą w przód. Dojeżdża on mniej więcej na środek wyspy, czyli Mid Beach i w zależności od tego, gdzie mamy nocleg trzeba udać się w górę lub w dół wyspy. W każdą ze stron kursują bezpłatne, zabytkowe autobusy Miami Beach Trolley.

Miami Beach Trolley- bezpłatna komunikacja miejska.
W zabytkowym Trolleyu

Transport na miejscu- wynajęcie samochodu

Jest to najwygodniejsza z opcji. Warto o tym pomyśleć już w Polsce. Należy pamiętać, że niezbędne jest posiadanie karty kredytowej. Jej właściciel będzie równocześnie kierowcą wypożyczanego samochodu. Opcja dodatkowego kierowcy jest ekstra płatna. Fotelik dla dziecka jest również płatny- za każdą dobę określona stawka.

Wycieczka wynajętym samochodem
Fotelik dla dziecka to podstawa bezpiecznego podróżowania!

No to tyle! Chyba wszystkie najważniejsze kwestie, które warto znać przed wylotem, na etapie planowania podróży do USA z małym dzieckiem. My te wszystkie rzeczy przetestowaliśmy na naszym 1.5 rocznym synku i na sobie. Jeśli jeszcze się wahacie czy lecieć, to zdecydowanie polecam. Dacie radę! Ograniczenia tkwią tylko w naszych głowach! Warto to zrobić, bo piękne wspomnienia zostają na całe życie! To jak- lecimy?